fbpx
Tim Teller
Opowiadam, dlaczego podróż to dopiero początek. Na blogu odnajdziesz porady na temat podróżowania, blogowania podróżniczego i profesjonalizacji podróży.
Zapisz się do newslettera

Tim Teller 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Na początek wyjaśnijmy sobie jedno. Hejter to znawca sztuki, kulinariów i sportu, profesor fizyki, biznesu czy religii. Mistrz sztuk walki, poliglota i podróżnik. Ojciec wszystkich ojców, macho któremu fiordy jedzą z ręki. Człowiek który zrobił wszystkie pompki i dwa razy przeczytał Internet. Nie zostaje prezydentem, bo daje szanse słabszym. Nie jest Bogiem tylko dlatego, że Bóg siódmego dnia odpoczywał. A on? On nie odpoczywa NIGDY!

Zawsze gotów na słowną szarżę i merytorycznie odmóżdżoną batalię. Przygotowany by każdy Twój ruch dotkliwie uszczypnąć. Nie musi być mocno, ważne by konsekwentnie, bo konsekwencja zawsze rodzi efekty. Hejter nie chce nokautu, woli punktować każde wyjście przed szereg. Czeka aż wybuchniesz i popełnisz błąd którym jest wejście w wymianę ciosów.

Gdy kilka lat temu ruszałem w podróż słyszałem:

Będziesz zakałą narodu polskiego, pokazując Polaka jako bezdomnego menela pisali martwiąc się o miejsce mojego noclegu i świeże pranie.

Bez karimaty? Wszystko Cię będzie bolało! Szybko Ci się odechce i wrócisz z płaczem do mamusi dodawał dbając o moje plecy. W końcu kręgosłup ma się jeden. A ja? Głupi bez karimaty pojechałem.

Autostop to wolność! Mając patronaty medialne psujesz jego ideę. Przecież to gazety mówiły gdzie mam pojechać i gdzie spać, sam na pewno tego nie wymyślałem.

Podróżujesz? Przygotuj się, bo jeśli tylko usłyszą o Tobie Internety, szybko możesz poznać swój wyjazd z całkowicie innej perspektywy. Nigdy nie dogodzisz, bo jak rzecze staropolskie przysłowie jak nie staniesz d**a z tyłu.

Pamiętaj, jeśli jedziesz:

Z karimatą – dowiesz się, że lepsza jest mata samopompująca i na pewno się nie znasz

Z matą samopompującą – burżuazja, samopompa droga, dziwne, że nie śpisz po hotelach

Mata i karimata – ciota, nie może się zdecydować i targa jak wół

Bez karimaty ani maty – popłaczesz się, bo wszystko będzie cię boleć

Ze złotą kartą w portfelu  bogacz, pewnie się jeszcze kasą podciera

Bez pieniędzy – będziesz żebrał, głodował i na pewno dawał d**y

Z GPSem – cienias, wszyscy teraz tak robią

Z mapą – biedak, nie stać go na smartfona

Bez mapy ani GPSa – czy Ty właściwie wiesz gdzie jedziesz? Lepiej siedź w domu jak masz robić z siebie pajaca.

Zresztą z czym byś nie pojechał – pamiętaj – i tak Ci się nie uda! Ludzie wiedzą lepiej, kalkulują szybciej, oceniają szanse z dokładnością do miliona liczb po przecinku. W Togo zrobią z Ciebie zupę i zje Cię lew, a w najlepszym przypadku wrócisz z ebolą. W Meksyku Cię zastrzelą, w Chinach porwie mafia, a w Dżibuti…Dżibuti? Gdzie to k… jest?! Czy tam jest wifi?

Hejter wpisze Dżibuti w wyszukiwarkę, dowie się że to państwo w Afryce i zacznie od nowa potyczkę – zrobią z Ciebie zupę, zje Cię lew…..i tak bez końca. W końcu trzeba być na czasie, a hejt niezmiennie w modzie. Trendy kolorów się zmieniają, zamiast bojówek kupujemy rurki, zamiast zup jemy kremy. A robienie z siebie anonimowego pośmiewiska jest niezmienna odkąd na dobre zadomowił się Internet.

Nie przejmuje się tym co o Tobie mówią  

Gdy wystawisz się na publiczną ocenę, szybko sprawdzisz własną odporność. Zobaczysz, jak bardzo widoczna jest jedna obelga na tle dziesięciu pochlebstw. Przekonasz się, czy masz do siebie dystans. Do swojej wyprawy, rodziny, psa, zupy którą jesz na obiad, fryzury którą miałeś w liceum czy spodni założonych na weselu wujka Zenka z Sandomierza. Krytyka nie ma granic, rozjeżdża jak walec i punktuje poniżej pasa mocniej niż Andrzej Gołota.

Nie przejmujesz się zdaniem innych do momentu w którym nie zaczną Cię oceniać ludzie, kompletnie Cię nie znający. Dlaczego? Bo zaczniesz się zastanawiać – skąd w nich tyle jadu? Co im zrobiłeś? Czemu akurat Ciebie się czepiają? Odpowiedź jest prosta.

Zrobiłeś cokolwiek, co spowodowało, że wyszedłeś przed szereg. Wyróżniłeś się. Oni nie mają nic konkretnego do Ciebie, do Jana Nowaka czy Krzysztofa Kowalskiego. Nigdy Ci tego prosto w oczy na żywo nie powiedzą, bo nie mają odwagi ruszyć tłustego dupsko sprzed monitora, bądź zwyczajnie nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Tworzą konwencję programu, którą trzeba zachowywać, niezmiennie od ofiary. Nie dyskutuj z idiotą, najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem.