fbpx
Tim Teller
Opowiadam, dlaczego podróż to dopiero początek. Na blogu odnajdziesz porady na temat podróżowania, blogowania podróżniczego i profesjonalizacji podróży.
Zapisz się do newslettera

Tim Teller 2017. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Z każdej podróży przywożę tysiące zdjęć i ciągle twierdze, że to mało. Wypominam sam sobie, że zapomniałem zrobić setnego ujęcia na tle kanionu i dziesiątego z kolei kadru zachodu słońca. Jednak pamiętam czasy, gdy siadając przy albumie ze zdjęciami, spędzałem przy nim długie godziny snując historie o jednym zdjęciu. Starym, zniszczonym i pogiętym, wsadzonym gdzieś w kącie z innymi w albumie pełnym historii.

Jedno spojrzenie

Zaczynało się niewinnie, od kilku wypowiedzianych zdań o tym, jak wiele wydarzyło się od tamtego momentu. Chwilę później ktoś się przysiadał, przytaczał kolejną historię i tak rozpoczynały się długie rozmowy o tym, co już nie wróci i o tych, którzy byli dla nas ważni.

Fotografie były fizycznym dowodem na to, że mimo upływu lat, zależy nam na tym, aby przetrwały wspomnienia i historia, które się za nim kryją. Często były jedyną pamiątką, które nie pozwoliły nam rozstać się z pamięcią o danej osobie. Fotografia, głupi kawałek papieru, który przeżył kilka pokoleń, przeprowadzek, przerzucania z szafki do szafki. Czasem przeżył samych autorów i ich bohaterów.

Dawniej fotografii nie było tysiące. Każda była ważnym punktem, przełomowym momentem, czasem pewnym smutku i żalu, a czasem radości i miłości. Mieliśmy do wyboru tylko kilka, a czasem tylko jedną kliszę, więc zdjęcia musiały być odpowiednie. Wzbudzały emocje, przywoływały wspomnienia, nie pozwalały uciec pamięci o najbliższych. Nie marnowaliśmy zdjęć na kilkanaście poprawek, szukanie najlepszego kadru. Mieliśmy jedną szansę, nie mając pojęcia, że pewne zdjęcie może być czyimś ostatnim i może być dla nas najważniejszym kawałkiem papieru w życiu.

Dziś najgorsze jest to, że zdjęć nie robimy dla siebie a dla innych i ich pustej adoracji. Chcemy się pochwalić, liczymy na trzy nowe lajki i jedno serduszko na insta więcej. Obecnie w naszym albumie pomiędzy ważnymi wydarzeniami, przeglądamy zdjęcia obiadu zjedzonego na mieście czy głupiej miny podczas oglądania filmu. Zgubiliśmy się świecie zbyt wielu możliwości.

Herbata

Fotografie dawniej i dziś to jak picie herbaty rano u siebie w domu i wieczorem u swojej babci. Wieczorem swobodnie delektujemy się każdym łykiem, podziwiamy smak i poznajemy aromat wsłuchując się w słowa naszego rozmówcy. Próbujemy nowości, odkrywamy, uśmiechając się do babci, która zrobiła nam ją z miłością, dając nam w niej promienie słońca. Chcemy pobyć z naszą babcią, poznać co nowego przygotowała dla nas, czym szczerze i z miłości chce na zaskoczyć. W drewnianej chatce u babci, herbata smakuje całkowicie inaczej.

A rano? Rano czym prędzej przełykamy każdy łyk, nie chcąc spóźnić się do pracy. To tylko herbata, ma gasić pragnienie.

Tylko kilka zdjęć

Zastanów się co byś zrobił, gdybyś z ostatnich kilkunastu lat musiał wybrać tylko kilkadziesiąt fotografii? Ile znaczyłyby głupie zdjęcia z koleżankami podczas zakupów w sklepie, a ile z babcią, której już nigdy nie zobaczysz? Czy większość przeznaczyłbyś na swoje selfie i swoich znajomych, którzy z perspektywy czasu nic już nie znaczą, czy na osoby, które odbiły piętno na Twoim życiu? Ile wybrałbyś śmiesznych min i ładnych widoków, które być może zaklejają Twoje ściany i zapełniają telefony, a ile być może z pozoru nudnych i szarych zdjęć, ale z kimś dla Ciebie ważnym.

A co gdybyś razem z tymi zdjęciami miał przekazać tylko kilkanaście historii? Opowieści, które masz podać dalej tym, którzy nie byli ich świadkami, a tylko po wielu latach słuchaczami. Które historie chciałbyś opowiedzieć swoim dzieciom? Piękne widoki znad Niagary czy fakt, że podczas wyjazdu zrozumiałeś czym jest wolność? Przekazałbyś widoki, uczucia a może osoby?

Czas

Nie marnuj czasu na zbędne rzeczy i niepotrzebne historie, których nigdy nie zostawiłbyś w albumie. Szanuj i pielęgnuj kontakt z tymi, którzy na zawsze wpisali się w Twoje życie i których bez chwili zastanowienia zapisałbyś w swojej opowieści. Coraz częściej szanujemy tych, których nie powinniśmy, zapominając o prawdziwych wartościach. Szukamy gwiazd na niebie, podczas gdy nasze osobiste gwiazdy są niedaleko nas.

Robimy tysiące nic nie znaczących zdjęć, choć w albumie zostanie tylko garstka i to wcale nie najpiękniejszych a najważniejszych. Zastanawiałeś się kiedyś, jak wiele robisz zdjęć z ulotnymi znajomymi, a jak wiele z osobami dla Ciebie naprawdę ważnymi? Tymi samymi, których umieściłbyś w albumie, gdybyś tylko… miał co umieścić. A może zamiast tego odpowiedź sobie na pytanie, ile poświęciłeś ostatnio czasu osobom ze swojego albumu, przecież są…

ważne.

Prawda?